niedziela, 28 marca 2010

Długie spacery

Jak już wcześniej pisałam, trasy na spacery muszą być coraz dłuższe. Teraz z Charlie’m robimy taką „pętlę” dookoła wszystkich domów w okolicy.


Wokół nas wszystko zaczyna kwitnąć i się zielenić, więc nasza okolica wygląda przepięknie. Niestety to na też swoje złe strony- ja jestem alergikiem i przez te wszystkie kwitnące drzewa i pylące trawy wyglądam koszmarnie. Mam nos różowy jak u świnki i cały czas łzawiące oczy. Zapas chusteczek w domu powoli się kończy.

Coraz więcej osób z naszego sąsiedztwa wyciąga rowery i lżejsze ubrania. Chyba ja też będę musiała wsiąść na rower po takiej długiej Zimie.

A i jeszcze jedno, nie mogę się doczekać Wielkanocy!!! Będzie przepysznie!

sobota, 20 marca 2010

Chyba idzie wiosna

Nareszcie widać i słychać nadchodzącą wiosnę. Teraz jak śnieg stopniał i jest dużo kałuż, przydają mi się moje kalosze. Charlie nie narzeka na kałuże, wręcz przeciwnie uwielbia w nie wskakiwać.


Po każdym spacerze bawię się z Charlie'm w ogrodzie. Dzisiaj na przykład Charlie aportował starym kapciem :) Po przyjściu do domu z takiego spaceru Charlie jest strasznie głodny i zmęczony.






niedziela, 14 marca 2010

Znowu zima

U Nas niestety znowu zima!!! W nocy napadało tyle śniegu, że Charlie dosłownie jest w nim zakopany po nos. Miałam nadzieję, że zima odpuściła i nadajdzie wiosna, ale nic z tego.



W weekend odwiedził Nas dziadek, z którym to Charlie
został podczas naszego wyjazdu na narty. Jak tylko ujżał
dziadka w drzwiach od razu "oszalał" i wpadł na niego. Dziadek też się bardzo ucieszył się na widok Charliego. Przyznał, że Charlie bardzo urósł.



Zapomniałam napisać o ulubionej czynności Charlie'go, jest to kąpiel. Po spacerze od razu, bez namysłu idzie pod prysznic. Tam się kładzie i tylko czeka na kąpiel.

sobota, 6 marca 2010

Nareszcie...

Po długiej chorobie nareszcie mogę chodzić na spacery z Charlie'm, który jest już olbrzymem. Waży ok. 20 kg, ma ogromne łapy oraz już niedługo skończy 5 miesięcy.

Trasę na spacery muszę robić coraz dłuższą, bo Charlie nie męczy się już aż tak bardzo. Na początku, kiedy jeszcze był mały wystarczało, że przejdę z nim do lasu i z powrotem, a teraz muszę z nim „krążyć" dokoła różnych domów.

Teraz Charlie bardzo chętnie odbiega ode mnie i ciągnie smycz. Najbardziej jednak lubi poznawać kolegów i koleżanki na spacerkach. Bardzo lubi np. Setera o imieniu Figuś, Golden retrieviera o imieniu Dante oraz czekoladowego Labradora o imieniu Alf. Niestety ma też „kłótnie” z niektórymi psami, Kora (rasa- Berneński pies pasterski) bardzo go nie lubi i ciągle na niego szczeka. Charlie też nie za bardzo lubi jej towarzystwo.

U nas teraz stopniał śnieg, więc na drogach jest pełno kałuż z brudną wodą, w które Charlie oczywiście włazi. Jak tylko wracam ze spaceru, od razu muszę myć Charliego, bo ma całe czarne łapy i „podwozie”.